Bezpłatna dostawa dla zamówień powyżej 350 zł

Dobrego złe początki …

Minął właśnie piąty miesiąc od kiedy wypchanym po brzegi autem wybraliśmy się w kierunku Norwegii.
Pewnie zastanawiacie się DLACZEGO NORWEGIA?! Jeszcze 2 lata temu bym w to nie uwierzyła! Ja – fanka południowych klimatów, portugalskich uliczek, włoskich dań i ulic przepełnionych ludźmi. Skandynawia mogła dla mnie nie istnieć. Nie wiem dlaczego, ale jakoś nigdy wcześniej nie była ona w obszarze moich zainteresowań i podróżniczych destynacji. Bo za drogo ? Bo za zimno ? Nie wiem! Jak się okazuje wcale tutaj tak zimno nie jest! Południowa Norwegia latem rozpieszcza.. a ceny np. artykułów spożywczych przy tak galopującej inflacji w polsce niebawem dorównają tym tutaj.. No ale do brzegu! Odpowiedź na pytanie „DLACZEGO?!” jest krótka  – mój Luby – Eryk : ) mieszka w Norwegii od 17 lat, po roku dolatywania do siebie podjęliśmy decyzję o wspólnym zamieszkaniu. Pojawiło się pytanie GDZIE?! Każdy z nas był otwarty, zastanawialiśmy się nad osiedleniem się w Polsce, ale jako, że lubię wyzwania, jestem ciekawa nowych miejsc.. no i nasza polityka nie sprzyja przedsiębiorcom postanowiłam spróbować w innym kraju ; ) Biżuterię mogę robić wszędzie, a bariery nie do pokonania to tylko wyimaginowane przeszkody, które wymyśla sobie nasza głowa, aby nie wyjść ze strefy komfortu :) tak więc, spakowałam cały warsztat i pod koniec marca wyruszyliśmy w nieznane :)  Co ważne i piękne – w pakiecie z Erykiem spadła na mnie psia miłość, dostałam najwspanialszą psinę pod słońcem, tę damę z załączonego obrazka – Titi. NASZA seniorka z Erykiem kroczy przez świat od 9 lat, ze mną od 5 miesięcy.

Wracając do początków naszej przygody …
Nasza podróż trwała 3 dni. Dlaczego tak długo? A no.. bo, na granicy nas zatrzymali, ponieważ nasza kochana psina nie miała szczepienia na robale.. Musieliśmy znaleźć w Szwecji weterynarza, a potem odczekać 24 h aż tabletka zacznie działać! Czas ten spędziliśmy na odludziu, w hycie, z cudownymi widokami i zgrabniejszym portfelem ; ) Kiedy w końcu udało nam się dotrzeć do miejsca docelowego, czyli urokliwego miasteczka w Norwegii zwanym  Tønsberg, spotkało nas kolejne rozczarowanie. Dotarliśmy do mieszkania, które mieliśmy zarezerwowane, jakim szokiem było, że Pan nie miał dla nas umowy, a chciał depozyt. Na naszą propozycję wymiany – umowa za pieniądze – zaproponował nam noc w hotelu jak nam się coś nie podoba … ja wykończona podróżą i komplikacjami miałam dość, chciałam w końcu się osiedlić. Ostatni czas był szalony – pół roku mieszkania w Warszawie, 2miesięczna podróż po Azji, miesięczne mieszkanie u przyjaciółki (Dziękuję Katarzynko!)… Marzyłam o tym, żeby w końcu się gdzieś zakotwiczyć, poczuć się bezpiecznie w swoich kątach.. Tak więc Ja i moja bezgraniczna wiara w ludzi, a może naiwność (?) Podjęliśmy decyzję, że tam zostaniemy, przekażemy pieniążki i poczekamy grzecznie na umowę. Doczekaliśmy się jej po 2 miesiącach, po przeczytaniu wysłaliśmy wiadomość z listą rzeczy, z którymi się nie zgadzamy i prośbę o poprawę i odesłanie nowej. Do dziś nie dostaliśmy poprawionej, za to informację, że mamy szukać nowego lokum, bo właścicielka chce sprzedać, a potem właściwie jej się odwidziało i chciała tam zamieszkać. OKKK luuuz, mamy miesiąc.. coś znajdziemy! No i nie znaleźliśmy, a na domiar złego, w połowie miesiąca – w poniedziałek – dostaliśmy informację, że w niedzielę o 16 właścicielka się wprowadza i ma nas tam nie być! Uuuuuuu, znalezienie mieszkania w Norwegii z psiakiem to nie lada wyzwanie! Na czas poszukiwań osiedliliśmy się na terenie wojskowym (Eryka znajomy ma pod opieką to miejsce i pozwolił nam tam zostać dopóki czegoś nie znajdziemy). Daleko od centrum, bez tłumów, z widokiem na fjord i lasem, raj dla introwertyków! Mi tydzień wystarczył. Wprowadzając się tam, nie wiedzieliśmy jak długo tam zostaniemy. Zaczęły się intensywne poszukiwania mieszkania, udało się. Tydzień później przeprowadziliśmy się do nowego lokum, nauczeni doświadczeniem – sprawy formalne załatwialiśmy od razu. Jest fajnie!

Załączam zdjęcia z początków naszej przygody! 
Jestem pekielnie ciekawa jak Wasze wrażenia po przeczytaniu mojego pierwszego wpisu: ) , czy dobrnęliście do końca? Czy czytaliście z zaciekawieniem ? mam nadzieję, że tak, bo mam wam jeszcze sporo do opowiedzenia! to dopiero początek!
Ściskam Was bardzo ,
Paulina
,

12 odpowiedzi na „Dobrego złe początki …”

  1. Awatar Asia
    Asia

    Cudnie! Wytrwałości życzę Piękna ! Ściskam i do zobaczenia ! A :)

    1. Awatar betheone

      Dziękuję bardzo :) Do zobaczenia Dżoaaana!

  2. Awatar Aneta
    Aneta

    Czekam na więcej! Fajnie piszesz!

    1. Awatar betheone

      ooooo jak miło! dziękuję pięknie Aneta:)))

  3. Awatar Ola
    Ola

    Ja osobiście bardzo Cię podziwiam! Wszystkiego czego się chwytasz okazuje się,że właśnie tędy droga:) Czekam na ciąg dalszy :):* Oby było już dalej z górki! Trzymam mocno kciuki! P.S. Pisz dalej bo to wciąga;)

    1. Awatar betheone

      Olki, czuję, że we mnie wierzysz i wspierasz w działaniu :) dziękuję Ci za to najpiękniej!

  4. Awatar Katarzynka
    Katarzynka

    Wow ! Super napisane i czekam na więcej ! A serduszko moje się raduje, że i wzmianka o mnie się tam znalazła ;*

    1. Awatar betheone

      dziękuję.. uściski Katarzynko! :*

  5. Awatar Daga
    Daga

    Cudnie sie to czyta, wiec przycupne! :) Tym bardziej ze Norwegia tez jest moim celem :) Trzymam za Ciebie kciuki :*
    Pozdrawiam
    Daga z Berlina

    1. Awatar betheone

      dziękuję bardzo Daga!:) Norwegia czeka z otwartymi ramionami, masz do mnie kontakt-chętnie pomogę :) Pozdrawiam :))

  6. Awatar Paulina Nowak
    Paulina Nowak

    Paueczka zawsze podążałaś za swoim JA! Uwielbiam wiedzieć co u Ciebie, jak się czujesz, pisz do Nas :* przed nami wspólna podróż! Portugalia!!!

    1. Awatar betheone

      Czas płynie jak szalony, Portugalia zdobyta przez nas po raz drugi! cudowny czas : ) buziaki! in tacz!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *